Ostatnio widzimy spore wahania na rynku kryptowalut, szczególnie bitcoina. Jednym z powodów może być wyprowadzanie kapitału z funduszu Grayscale Bitcoin Trust, który niedawno został przekształcony w ETF. Jednak inwestorzy nie są zadowoleni z warunków oferowanych przez ten fundusz i przenoszą swoje środki do konkurencyjnych ETF-ów. To z kolei wywiera presję na kurs bitcoina. Czy fundusz BlackRock uchroni rynek przed załamaniem? I czy deflacja podaży bitcoina ostatecznie winduje jego kurs w górę?
Grayscale ETF wyprowadza kapitał z Bitcoina
Ostatnio na rynku kryptowalut obserwujemy dużą zmienność, zwłaszcza jeśli chodzi o Bitcoina. Jednym z powodów tych wahań może być wyprowadzanie kapitału z funduszu Grayscale Bitcoin Trust, który niedawno został przekształcony w ETF.
Grayscale Bitcoin Trust działał do niedawna jako fundusz inwestycyjny, który pozwalał inwestorom na pośrednią ekspozycję na Bitcoina. W połowie stycznia 2024 roku fundusz ten został jednak przekształcony w ETF notowany na giełdzie nowojorskiej.
Niestety dla inwestorów, warunki oferowane przez nowy ETF Grayscale okazały się mało atrakcyjne. Przede wszystkim fundusz pobiera bardzo wysokie opłaty sięgające nawet 2% rocznie. Dla porównania konkurencyjne ETF-y na Bitcoina pobierają zaledwie 0,5-1% opłat.
W efekcie duża część inwestorów zdecydowała się na wytransferowanie swoich środków z Grayscale do innych, tańszych funduszy. Od momentu konwersji na ETF, z Grayscale wypłacono już ponad 1,5 mld USD w Bitcoinach. Według szacunków, łączna suma odpływów może sięgnąć nawet 3 mld USD.
Odpływy mogą obniżyć kurs Bitcoina
Problem polega na tym, że część Bitcoinów wypłacanych z Grayscale trafia na giełdy kryptowalutowe i jest tam sprzedawana na dolary lub inne waluty fiducjarne. W ten sposób realizowane są zyski, ale jednocześnie wywierana jest presja na spadek kursu BTC.
Dzieje się tak, ponieważ inwestorzy Grayscale w ostatnim roku kupowali udziały funduszu ze znacznym dyskontem względem wartości aktywów netto (czyli zgromadzonych Bitcoinów). Teraz, przy wzroście kursu BTC, inwestorzy ci są na plusie i chcą zrealizować zysk poprzez wypłatę i sprzedaż monet.
Efektem tego procesu było już obniżenie kursu Bitcoina o ok. 10% w skali tygodnia. Jeszcze niedawno BTC kosztował ponad 46 tys. USD, a obecnie jego cena spadła do ok. 41,5 tys. USD. Podobne spadki dotykają też inne kryptowaluty, jak Ether.
Czy ETF BlackRock uratuje rynek przed załamaniem?
Nie wszystko jednak stracone. Otóż na scenę wkroczył nowy gracz - BlackRock, największy na świecie fundusz inwestycyjny. BlackRock również uruchomił niedawno ETF na Bitcoina i od razu z miejsca zaczął skupować duże ilości BTC.
Od debiutu 10 stycznia 2024 roku, ETF BlackRock kupuje średnio 6,2 tys. Bitcoinów dziennie. Po niecałym miesiącu, fundusz zgromadził już ponad 25 tys. BTC o łącznej wartości przekraczającej 1 mld USD.
Jeśli do funduszu BlackRock trafi jak najwięcej Bitcoinów odpływających z Grayscale, może to złagodzić negatywny wpływ na kurs BTC. Oczywiście krótkoterminowe korekty są naturalne, ale długoterminowy trend wzrostowy powinien się utrzymać.
Czytaj więcej: Blackrock podejmuje decyzję związana z BTC ETF: co to oznacza dla inwestorów?
Deflacja podaży Bitcoina może windować kurs
Warto też spojrzeć na szerszy obraz. Otóż ETF-y takie jak BlackRock czy Grayscale wykupują Bitcoiny z giełd kryptowalut, zmniejszając tym samym ich podaż na wolnym rynku. Przy rosnącym zainteresowaniu inwestorów instytucjonalnych, może to prowadzić do deflacji podaży BTC.
Podobny efekt już teraz obserwujemy w przypadku Ethera, gdzie mechanizm stakingu powoduje "zamrażanie" dużej części podaży. Im mniej ETH dostępne na giełdach, tym szybciej rosną jego ceny przy nawet niewielkim wzroście popytu.
Podobny scenariusz może spotkać Bitcoina, gdy coraz więcej monet będzie trafiało do funduszy typu ETF. Przy rosnącym zainteresowaniu inwestorów, ograniczona podaż może windować kurs BTC w górę.
Podsumowanie

W ostatnim czasie obserwujemy duże wahania na rynku kryptowalut, zwłaszcza Bitcoina. Jedną z przyczyn może być odpływ kapitału z funduszu Grayscale po jego konwersji na ETF. Inwestorzy nie są zadowoleni z warunków i przenoszą środki do konkurencji.
Część Bitcoinów wypłacanych z Grayscale trafia na giełdy, co wywiera presję na spadek kursu BTC. Inwestorzy realizują zyski, sprzedając wcześniej nabyte taniej kryptowaluty. Nic dziwnego, że kurs Bitcoina spadł ostatnio o około 10%.
Na ratunek może jednak przyjść nowy gracz - BlackRock. Ich ETF również kupuje duże ilości BTC, co łagodzi negatywny wpływ odpływów z Grayscale. Jeśli do BlackRock trafi wiele Bitcoinów, kurs powinien utrzymać trend wzrostowy.
W dłuższej perspektywie ETF-y mogą zmniejszać podaż BTC na giełdach, prowadząc do deflacji. Przy rosnącym zainteresowaniu inwestorów może to windować kurs Bitcoina w górę, podobnie jak ma to miejsce w przypadku Ethera.