Drogie czytelniczki i czytelnicy, czy nadchodzą większe wzrosty cen bitcoina? Analitycy rynku kryptowalut zwracają uwagę na pewne podobieństwa do sytuacji z 2020 roku. Wtedy po kilku miesiącach konsolidacji nastąpił gwałtowny rajd cenowy, który zaprowadził BTC na nowe historyczne szczyty. Obecnie wieloryby aktywnie akumulują bitcoiny, każdego dnia przelewając miliardy dolarów na zakup tej kryptowaluty. Czy jest to zwiastun potężnego wybicia ceny w górę?
Analitycy widzą podobieństwo do 2020 roku
Kurs bitcoina zdaje się przygotowywać do kolejnego, mocnego wzrostu. Przynajmniej tak sugerują niektórzy analitycy rynku kryptowalut. W czym upatrują oni zapowiedź bitcoinowego wzrostu? Otóż obecna sytuacja na rynku bardzo przypomina im tę sprzed 4 lat.
Było to w roku 2020, kiedy to cena bitcoin przez wiele miesięcy utrzymywała się na stosunkowo stałym poziomie oscylującym wokół 10 000 USD. Choć brak gwałtownych ruchów mógł sugerować brak zainteresowania inwestorów, w rzeczywistości sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Przez pewien czas niewiele się działo na wykresie cenowym, ale za kulisami dochodziło do licznych transakcji pozagiełdowych (OTC).
Dziś eksperci z platformy analitycznej CryptoQuant zwracają uwagę na uderzające podobieństwo obecnej sytuacji do tamtej z 2020 roku. Król kryptowalut od kilku tygodni porusza się w wąskim przedziale cenowym 65-70 tysięcy dolarów. Zmienność jest niewielka, ale aktywnością na blockchainie wcale nie maleje, a wręcz przeciwnie - pozostaje na wysokim poziomie.
Akumulacja bitcoinów przez wieloryby nie zwalnia tempa
Skąd tak wysoka aktywność, skoro przyszłość bitcoina wydaje się stać pod znakiem zapytania? Otóż analitycy wskazują, że pomimo ograniczonej zmienności cenowej, każdego dnia na rynku następuje gwałtowna akumulacja bitcoinów przez wielkie podmioty (tzw. wieloryby).
Wedle szacunków CryptoQuant, codziennie do portfeli najbogatszych graczy trafia bitcoin o wartości przekraczającej miliard dolarów! Co ciekawe, duża część tych monet trafia właśnie do portfeli prowadzonych przez firmy zajmujące się przechowywaniem kryptoaktywów (tzw. custodiany).
- To może sygnalizować dwie rzeczy:
- Po pierwsze, wielkie instytucje i fundusze inwestycyjne systematycznie zwiększają swoje ekspozycje na bitcoinie, uznając go za atrakcyjne aktywo inwestycyjne.
- Po drugie, potężni inwestorzy indywidualni spodziewają się znaczących wzrostów ceny bitcoin w niedalekiej przyszłości i dlatego pośpiesznie gromadzą cyfrowe złoto.
Czy takie zachowanie grubych ryb ostatecznie zaprowadzi bitcoina na nowe, historyczne szczyty? Czas pokaże. Patrząc jednak na poprzednie cykle, wiele wskazuje na to, że perspektywy są obiecujące.
Czytaj więcej: Szokujące ostrzeżenie Jamie Dimona o niepewnej przyszłości USA i dlaczego bitcoin może być ratunkiem
Przegrzana hossa może zakończyć się wcześniej

Choć bitcoin warto kupić już teraz w oczekiwaniu na dalsze wzrosty, to warto pamiętać również o możliwych zagrożeniach. Historycy rynku kryptowalut przypominają, że zbytnie przegrzanie trendu wzrostowego może doprowadzić do przedwczesnego wyczerpania głównej fazy hossy.
Tak stało się chociażby w roku 2017, gdy gwałtowny rajd cenowy bitcoina nad 20 000 USD doprowadził do spektakularnego pęknięcia bańki spekulacyjnej i wielomiesięcznego niedźwiedziego trendu na rynku. Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia również rok później.
Obecnie z pewnością znajdujemy się w zdecydowanie lepszym punkcie cyklu niż w latach ubiegłych. Silny wzrost cen w 2023 roku był dość gładki i dobrze ugruntowany w realnych wydarzeniach rynkowych. Mimo to obserwatorzy rynku kryptowalut radzą zachować czujność i reagować na pierwsze sygnały przegrzania, by nie stracić zbyt wiele z wypracowanych zysków.
Scenariusz dalszych, solidnych wzrostów bitcoina w nadchodzących miesiącach wydaje się być prawdopodobny, ale zawsze warto mieć to z tyłu głowy, że nic nie jest przesądzone. Rynek tak szybko jak obdarza, tak szybko może również odebrać.