Kurs bitcoina nie przekroczył poziomu 50 tys. USD, mimo że wiele osób oczekiwało wzrostów po zatwierdzeniu funduszy ETF oparte na kryptowalucie. Jednym z rozczarowanych jest znany maksymalista Max Keiser, który stwierdził, że to Mortimer J. Buckley, dyrektor naczelny Vanguard Banku, jest winowajcą tej sytuacji. Buckley zablokował bowiem klientom swojego banku możliwość inwestowania w instrumenty związane z bitcoinem. Korekta była jednak spodziewana i naturalną reakcją rynku. Przed nami okres wzrostów ze względu na zbliżający się halving oraz potencjalne obniżki stóp procentowych przez Fed.
Maksymalista bitcoin nie doczekał się wzrostu do 50 tysięcy
Znany maksymalista kryptowalutowy Max Keiser oczekiwał, że po zatwierdzeniu funduszy ETF opartych na bitcoinie nastąpi wzrost jego ceny do 50 tys. USD. Stało się jednak inaczej - kurs spadł, a Keiser szukał winnych tej sytuacji.
Faktycznie, część inwestorów spodziewała się wzrostów po powstaniu ETF-ów. Jednak bardziej doświadczeni gracze przewidywali raczej korektę jako naturalną reakcję rynku. I mieli rację - od zatwierdzenia funduszy cena BTC spadła o około 7%.
Max Keiser nie krył rozczarowania i w gniewie zaczął szukać winowajcy. W końcu wskazał palcem na Mortimera J. Buckleya, dyrektora naczelnego Vanguard Banku. Ten bowiem zablokował klientom banku możliwość inwestowania w instrumenty związane z bitcoinem, w tym w ETF-y.
Szef banku zablokował klientom dostęp do instrumentów opartych o krypto
Buckley uzasadnił swoją decyzję tym, że jego zdaniem bitcoin nie ma wartości wewnętrznej. Co więcej, zakazał klientom także inwestycji w fundusze ETF oparte na złocie.
Jest to o tyle zaskakujące, że Vanguard Group jest jednym z największych posiadaczy akcji MicroStrategy - firmy notorycznie inwestującej w BTC.
Winowajcą spadków jest dyrektor naczelny Vanguard Bank
Czy to właśnie decyzja Buckleya wpłynęła na spadek notowań bitcoina? Wydaje się, że nie. Zdaniem większości ekspertów i graczy giełdowych korekta była naturalną reakcją po euforii związanej z ETF-ami.
Korekta na rynku była wręcz spodziewaną oczywistością. I tylko naiwni inwestorzy oczekiwali od razu pompy kursu.
Być może zapowiedź zablokowania dostępu do instrumentów opartych o krypto przez duży bank nieco przyspieszyła spadki. Nie jest to jednak główny powód pojawienia się korekty.
Data ogłoszenia ETF-ów na BTC | 15 stycznia 2024 |
Data zapowiedzi blokady przez Vanguard Bank | 16 stycznia 2024 |
Procentowy spadek ceny BTC od ogłoszenia ETF-ów | ~7% |
Czytaj więcej: Bonk napędził sprzedaż produktu Solany, który spisano już na straty - Najlepszy wynik kombinowany
Korekta kursu była naturalną reakcją rynku po powstaniu ETF-ów
Skokowa reakcja cenowa po zapowiedzi funduszy była spodziewana. Tak samo naturalne było późniejsze wyhamowanie i stabilizacja notowań. Inwestorzy i gracze giełdowi nie panikują.
Wręcz przeciwnie - dla wielu z nich to dobry moment do zakupu kryptowaluty po okazyjnej cenie. Nadal bowiem przewidują długoterminową hossę.
Przed nami okres wzrostów wywołany halvingiem i potencjalnymi cięciami stóp
Jak argumentują zwolennicy byka, przed nami szereg pozytywnych wydarzeń mogących wpłynąć na wzrosty:
- kwietniowy halving ograniczający podaż nowych bitcoinów,
- potencjalne obniżki stóp procentowych przez Fed zachęcające do poszukiwania alternatywnych inwestycji.
Max Keiser obwinia prezesa banku o opóźnienie rajdu byka
Tymczasem rozgoryczony Keiser nadal upatruje przyczyn spadków w decyzji Buckleya. Twierdzi, że przez blokadę dostępu klientów Vanguard Banku do instrumentów opartych o krypto, bitcoin nie przekroczył bariery 50 tys. USD.
Trudno jednak zgodzić się z tym stwierdzeniem. Choć na pewno nie pomogło, raczej nie było to kluczowe wydarzenie wpływające na kurs. W dłuższym terminie notowania i tak prawdopodobnie pójdą w górę.
Podsumowanie
Przypadek Maksa Keisera pokazuje, jak łatwo popaść w gniew i szukać kozłów ofiarnych, gdy rynki finansowe nie zachowują się tak, jakbyśmy tego oczekiwali. Keiser był przekonany, że po zatwierdzeniu funduszy ETF bitcoin od razu wzrośnie do 50 tys. USD. Kiedy tak się nie stało, wpadł w frustrację i zaczął obwiniać o to prezesa Vanguard Banku.
Tymczasem korekta była całkowicie naturalną reakcją rynku. Inwestorzy kupowali plotki o wzrostach, a potem sprzedawali fakty. Trzeba jednak zachować zimną krew. Ci, którzy patrzą w dłuższej perspektywie, widzą światełko w tunelu - czeka nas halving oraz być może obniżki stóp procentowych.
Nie należy więc wpadać w panikę i pochopnie wyprzedawać aktywów. Lepiej trzymać się swojej strategii i cierpliwie czekać. Nagłe ruchy rynku to nie koniec świata. Trzeba zachować trzeźwość umysłu i patrzeć szerzej niż tylko na zachowania z pojedynczego dnia.
Podsumowując - korekta była naturalna, a maksymaliści powinni wziąć głęboki oddech i ochłonąć z emocji. Decyzja prezesa jednego banku to za mało, by zatrzymać rozpędzony rynek krypto.