Chainlink od kilku miesięcy znajduje się w centrum zainteresowania inwestorów. Token ten ma szansę na silne wybicie cenowe, o czym świadczą sygnały z rynku. Instytucje finansowe akumulują LINK, a jego podaż na giełdach spadła do najniższego poziomu od 4 lat. To oznacza, że traderzy spodziewają się wzrostów i trzymają monety z dala od platform wymiany. Czy zatem zbliża się długo wyczekiwany moment, w którym wartość Chainlink w końcu wystrzeli w górę po latach konsolidacji?
Chainlink z rekordowo niską podażą na giełdach
Chainlink od kilku miesięcy znajduje się w centrum zainteresowania inwestorów. Token ten ma szansę na silne wybicie cenowe, o czym świadczą sygnały z rynku. Instytucje finansowe akumulują LINK, a jego podaż na giełdach spadła do najniższego poziomu od 4 lat.
Z danych udostępnionych przez firmę analityczną Santiment wynika, że podaż tokenów LINK na giełdach kryptowalutowych spadła do zaledwie 14,87%. To najniższy wskaźnik od lutego 2020 roku, czyli niemalże 4 lat.
Niska podaż zwiastunem wzrostów
Niska podaż na giełdach zwykle poprzedza okres wzrostów ceny danej kryptowaluty. Im mniej tokenów jest dostępnych na giełdach, tym łatwiej o wzrost popytu i ceny po ogłoszeniu pozytywnych informacji.
Traderzy wiedzą, że zbyt niska podaż może prowadzić do gwałtownych skoków cen. Dlatego chcąc zmaksymalizować zyski, wycofują swoje środki z giełd i czekają na odpowiedni moment do sprzedaży po wyższej cenie.
Ostatni raz tak niska podaż 4 lata temu
Ostatni raz tak niski poziom podaży LINK na giełdach odnotowano 5 lutego 2020 roku. Oznacza to, że obecna sytuacja nie miała miejsca od blisko 4 lat.
Data | Podaż LINK na giełdach |
5 lutego 2020 | 14,76% |
15 stycznia 2024 (obecnie) | 14,87% |
Różnica na poziomie zaledwie 0,11% pokazuje, jak podobna jest obecna sytuacja do tej sprzed 4 lat. Wtedy doszło do silnej hossy na tokenie LINK i być może teraz historia się powtórzy.
Czy to koniec konsolidacji?
Chainlink od dłuższego czasu tkwi w trendzie bocznym, a inwestorzy oczekują na jego zakończenie. Być może właśnie teraz zbliża się ten moment, w którym wartość LINK w końcu wystrzeli w górę po latach konsolidacji.
Czytaj więcej: Czarny łabędź na miarę Covid-19 – twierdzi znany biznesmen
Spadek podaży sugeruje wzrost popytu
Zmniejszenie podaży LINK na giełdach jednoznacznie wskazuje, że traderzy spodziewają się wzrostów tej kryptowaluty. Gdyby oczekiwali na spadki, tokeny pozostałyby na giełdach, aby móc je w każdej chwili sprzedać.
Tymczasem coraz więcej inwestorów wycofuje środki z giełd, co może prowadzić do deficytu LINK po ogłoszeniu pozytywnych informacji. Taka sytuacja z kolei przełoży się na wzrost popytu i ceny.
Rosnąca akumulacja
Dane pokazują również rosnącą akumulację LINK w portfelach inwestorów indywidualnych. Liczba portfeli z ponad 0 tokenami zbliża się do historycznego maksimum, co potwierdza tezę o narastającym optymizmie.
Im mniej tokenów, tym wyższa cena
Zależność między podażą a ceną jest prosta - im mniejsza podaż przy niezmienionym lub rosnącym popycie, tym cena będzie wyższa. Dzieje się tak dlatego, że kupujący muszą konkurować między sobą o ograniczoną pulę dostępnych tokenów.
W przypadku LINK mamy w tej chwili do czynienia z rekordowo niskim poziomem podaży na giełdach. Przy utrzymującym się popycie może to oznaczać znaczący wzrost cen w najbliższej przyszłości.
Inwestorzy accumulują LINK przed wzrostami
Niska podaż na giełdach i rosnąca liczba portfeli z tokenami LINK nie pozostawiają złudzeń - inwestorzy intensywnie accumulują ten projekt. Świadczy to o ich rosnącym optymizmie i przekonaniu, że zbliżają się wzrosty ceny.
Niska podaż na giełdach zwykle poprzedza okres wzrostów ceny danej kryptowaluty. Traderzy wiedzą, że zbyt mała podaż prowadzi do skoków cen, dlatego chcąc zmaksymalizować zyski, wycofują tokeny z giełd i czekają na odpowiedni moment do sprzedaży.
Tym razem być może akumulacja LINK zwiastuje nadejście długo oczekiwanej hossy, która pozwoli inwestorom zrealizować zyski po kilku latach bocznego trendu.
Podsumowanie
Artykuł omawia szanse na wzrosty cen tokena LINK w najbliższym czasie. Zwraca uwagę na rekordowo niską podaż tej kryptowaluty na giełdach, która jest obecnie na poziomie nienotowanym od 4 lat. Analizuje, jak taka sytuacja może wpłynąć na wzrost popytu i ceny po ogłoszeniu pozytywnych informacji dotyczących projektu.
Przytacza konkretne dane udostępnione przez firmę Santiment, z których wynika, że podaż LINK spadła do 14,87%. Porównuje je z danymi sprzed 4 lat, kiedy poziom ten wynosił 14,76%. Pokazuje tym samym, jak podobna jest obecna sytuacja do poprzedzającej silną hossę z przeszłości.
Zwraca również uwagę na postawę traderów, którzy intensywnie akumulują tokeny LINK z giełd kryptowalutowych. Widzą oni zapewne szansę na zakończenie wieloletniej konsolidacji i wybicie cenowe w górę, dlatego zwiększają swoje zaangażowanie w projekt.
Tłumaczy, jak działa zależność pomiędzy malejącą podażą a popytem i wzrostem ceny. Wyjaśnia, że przy utrzymującym się zainteresowaniu ograniczona dostępność prowadzi do silnych skoków wartości kryptowaluty. Całość podsumowuje przewidywany scenariusz cenowy dla LINK w najbliższej przyszłości.