Bitcoin spadł o 11% po osiągnięciu ATH, co wzbudziło wiele pytań wśród inwestorów. Choć pierwszą reakcją mogła być panika, doświadczeni gracze wiedzą, że tego typu korekty są normalne i nie przekreślają dalszej hossy. W tym artykule przyjrzymy się przyczynom tymczasowego spadku cen, a także spróbujemy przewidzieć, jak może się zachowywać kurs BTC w najbliższych dniach. Sprawdźmy, jakie prognozy mają analitycy rynkowi.
Bitcoin spadł o 11% po osiągnięciu ATH - przyczyny
Inwestorzy w bitcoina z pewnością zapamiętają datę 5 marca 2024 roku. Właśnie wtedy główna kryptowaluta ustanowiła nowe ATH (All-Time High) na poziomie 69 000 USD. Euforia jednak nie trwała długo, bo chwilę później cena bitcoina zaczęła gwałtownie spadać. W ciągu kilkunastu godzin stracił on aż 11% wartości, spadając poniżej 62 000 USD. Taka gwałtowna korekta może budzić niepokój wśród nowych inwestorów. Jednak doświadczeni gracze rynkowi doskonale zdają sobie sprawę, że jest to normalne zjawisko.
Kluczową przyczyną spadku kursu bitcoina o 11% po osiągnięciu ATH była zwykła realizacja zysków przez część inwestorów. Jak można było się spodziewać, znaleźli się tacy, którzy zakupili BTC przy znacznie niższych cenach i postanowili wyjść z częścią inwestycji na długo wyczekiwanym szczycie. W takich sytuacjach na rynek trafia więcej podaży niż popytu, w związku z czym ceny spadają. Nie oznacza to jednak końca hossy na bitcoinie.
Inwestorzy "z cyklu 2021" wciąż z ogromnymi stratami
Wśród sprzedających BTC na ATH można było wyróżnić dwie główne grupy. Pierwsza z nich to tacy, którzy kupili bitcoiny na końcowym etapie ostatniej hossy w 2021 roku, kiedy to ceny bitcoina sięgały niemal 70 000 USD. Dla nich osiągnięcie nowego ATH to jedyna szansa na odrobienie start, ale niewątpliwie czują oni wielkie rozczarowanie i zniechęcenie po 3 latach głębokiej bessy.
Druga grupa to ci, którym udało się zakupić bitcoiny przy znacznie niższych cenach np. w 2017 roku, kiedy to BTC kosztował maksymalnie 20 000 USD. Dla nich kilkuletnie hodlowanie się opłaciło, bo dysponują oni zyskami przekraczającymi nawet 200%. Nic więc dziwnego, że część z nich zdecydowała się spieniężyć część swoich bitcoinów na ATH.
Na rynku nadal sporo jest osób, które kupiły bitcoiny pod koniec cyklu w 2021 r. Oznacza to, że obecny etap hossy będą wykorzystywać do sprzedaży swoich coinów (zapewne rozczarowanie sprzed 3 lat jest dla nich zbyt duże i nie chcą już hodlować).
Bitcoin spadł o 11% - czynniki wpływające na korektę kursu
Spadki notowań bitcoina o 11% po osiągnięciu ATH były w dużej mierze napędzane przez dwa główne czynniki - masową likwidację pozycji długich oraz falę spekulacyjnych zakładów na dalszy spadek cen. Jak pokazują dane z serwisu Coinglass, w ciągu zaledwie 24 godzin na rynkach kryptowalut zlikwidowano pozycje długie o wartości aż 1,17 miliarda dolarów. To ogromna kwota, która w połączeniu z decyzjami inwestorów o realizacji zysków wywołała lawinę spadków.
Drugim istotnym czynnikiem korygującym ceny, było otwarcie dużej liczby pozycji krótkich na bitcoinie. Wielu graczy rynkowych zakładało, że korekta będzie znacznie głębsza. W efekcie w ciągu doby otwarto kontrakty z depozytem wartości 324 mln USD na spadki. To tylko dolało oliwy do ognia, powodując dalsze osłabienie bitcoina w świetle masowych likwidacji długich pozycji.
- Likwidacja pozycji długich na 1,17 mld USD
- Założenie pozycji krótkich na 324 mln USD
Jak widać, tak duży ruch kapitału w dwie strony nie może pozostać bez wpływu na ceny. Finalnie to właśnie ta dwutorowa gra spekulantów zakończyła się 11% korektą bitcoina z nowego ATH. Globalnie sytuacja jest jednak daleka od kryzysu, o czym świadczy kolejny parametr.
Czytaj więcej: Kryptowalutowi oszuści skazani na 20 lat więzienia za defraudację inwestorów na ponad 500 mln USD
Kurs bitcoina dalej na wzrostowym trendzie po korekcie 11%
Pomimo 11% korekty po osiągnięciu ATH, kurs bitcoina nadal znajduje się na wyraźnym trendzie wzrostowym. Jak pokazują dane, jeszcze tydzień temu za jednego BTC płacono ok. 57 000 USD, a obecnie cena utrzymuje się powyżej 62 000 USD. W ujęciu 7-dniowym to prawie 10% wzrost, który dla większości inwestorów powinien być w pełni satysfakcjonujący. Można więc powiedzieć, że ostatnia fala spadków miała w dużej mierze charakter korekt technicznych, a nie załamania całego trendu.
Sytuację dobrze obrazuje poniższy wykres, na którym widać, że pomimo 11% spadku w ostatnich dniach, cena bitcoina wciąż znajduje się w kanale wzrostowym. Co więcej, kurs znajduje się bardzo blisko górnego ograniczenia kanału, który przez wielu analityków postrzegany jest jako sygnał do kolejnego impulsu wzrostowego.
W związku z powyższym, choć ostatnie spadki mogły przerazić nowych inwestorów, dla doświadczonych graczy było to zupełnie normalne i oczekiwane zjawisko. Historycznie bitcoin wielokrotnie notował tego typu duże korekty w trakcie dynamicznych faz wzrostowych. Jeśli trwający aktualnie trend ma się utrzymać, prawdopodobnie czeka nas kolejny atak na ATH w najbliższych dniach.
Prognozy dla bitcoina na najbliższe dni po spadku o 11%
Pomimo ostatnich spadków i korekt, zdecydowana większość analityków rynkowych wciąż pozostaje bardzo pozytywnie nastawiona w kwestii dalszych prognoz ceny bitcoina. Zgodnie twierdzą oni, że nadchodzące dni i tygodnie będą obfitować w dalsze wzrosty, które mogą nawet zaowocować nowym ATH powyżej 70 000 USD za BTC.
Prognozy wzrostu ceny w najbliższym czasie
Z komentarzy ekspertów wyłania się jasny przekaz. Bitcoin ma wkrótce przełamać niedawno ustanowione ATH i kontynuować marsz w kierunku poziomów 75 000 - 80 000 USD. Takie prognozy przyszłej ceny kryptowaluty wynikają z kilku czynników, które wciąż mocno oddziałują na popyt:
- Rosnąca inflacja powodująca wzrost zainteresowania aktywami alternatywnymi
- Systematyczne wejście na rynek nowych inwestorów instytucjonalnych
- Poprawiające się notowania większości altcoinów, co ściąga kapitał do całego sektora
W efekcie wielu specjalistów zgodnie uważa, że w ciągu najbliższych 2-3 tygodni bitcoin powinien ustanowić nowy poziom ATH oscylujący w przedziale 72 000 - 80 000 USD.
Prognoza analityka Aksela Kibara
Warto przyjrzeć się choćby opinii Aksela Kibara z TechCharts, który w następujący sposób podsumował aktualne wydarzenia:
"Co wydarzyło się w ostatnich dniach to etap FOMO (strachu przed pominięciem). Kiedy pojawia się FOMO, oznacza to, że weszliśmy w ostatnią fazę akcji zakupowej przed zwieńczeniem hossy. Nic nie rośnie w nieskończoność, więc teraz należy zachować szczególną ostrożność. Faza FOMO często poprzedza większe spadki."
Uwaga analityka wskazuje zatem, że aktualnie inwestorzy w bitcoinie mogą znajdować się w końcowej fazie rajdu wzrostowego. Pomimo oczekiwanych dalszych wzrostów do nowych ATH, zbliżać się może potencjalna większa korekta.
Bitcoin po spadku 11% - oczekiwania inwestorów w najbliższych dniach
Po ostatnich dziwnych wydarzeniach na rynku kryptowalut, inwestorzy zastanawiają się, czego można spodziewać się w kolejnych dniach. Sytuacja wydaje się być pod kontrolą, jednak zdecydowana większość ekspertów rekomenduje ostrożność.
Pomimo oczekiwań o wkrótce nowych rekordach cen bitcoina, doświadczeni gracze rynkowi nie zamierzają trzymać wszystkich swoich środków w tej cyfrowej walucie. Wiele wskazuje na to, że już wkrótce możemy być świadkami znaczących ruchów kapitału w sektorze krypto, polegających na stopniowym przesuwaniu części aktywów z bitcoina na altcoiny.
Częściowe przesunięcie na altcoiny
Zgodnie z historycznymi wzorcami, po osiągnięciu nowego ATH przez bitcoina, zwykle następuje gwałtowny wzrost popytu na altcoiny. Inwestorzy wychodzą częściowo z BTC, realizując zyski i realokują kapitał na inne, tańsze kryptowaluty w celu pomnożenia swojego majątku na kolejnej fali hossy.
Podobnego scenariusza można spodziewać się już w najbliższych dniach i tygodniach. Po osiągnięciu przez bitcoina wymarzonego pułapu 80 000 USD, należy oczekiwać spadków jego dominacji rynkowej i odpływu części kapitału na popularne altcoiny. W takim przypadku, mimo zwyżki cen samej kryptowaluty, jej udział w całym kapitale rynkowym może nieznacznie spaść.
Spadek bitcoina o 11% - kwoty likwidacji i długich pozycji
Ostatnie gwałtowne spadki i korekty na rynku bitcoina będą miały także swoje dalsze konsekwencje finansowe. Skutki ruchów cenowych w okolicach ATH już teraz okazały się być bardzo bolesne dla wielu inwestorów, szczególnie spekulantów stosujących wysoki lewar.
Jak pokazują surowe dane, w ciągu zaledwie 24 godzin po ustanowieniu ATH na rynkach kryptowalut doszło do likwidacji pozycji długich o wartości aż 1,17 mld USD. Dodatkowe 234 mln USD to kwota pozycji krótkich, które również spotkała podobna sytuacja.
| Rodzaj pozycji | Kwota likwidacji |
|---|---|
| Pozycje długie | 1 170 000 000 USD |
| Pozycje krótkie | 234 000 000 USD |
Powyższe dane wskazują nie tylko na olbrzymią skalę korekt na rynku, ale także na ryzyko towarzyszące inwestowaniu w kryptowaluty. Zwłaszcza granie na lewarze, choć umożliwia osiąganie większych zysków, niesie też ryzyko gwałtownych strat przy nagłych ruchach cenowych.
Podsumowanie
Gwałtowny spadek ceny bitcoina o 11% tuż po osiągnięciu ATH na poziomie 69 000 USD był nie tylko normalną korektą, ale też efektem wzrostu podaży ze strony inwestorów realizujących zyski. Wciąż jednak cała kryptowaluta znajduje się na wzrostowym trendzie. Zdaniem analityków w nadchodzących dniach należy oczekiwać dalszych zwyżek i ataku na poziomy 75 000 - 80 000 USD.
Choć prognozy cen bitcoina w krótkim terminie są bardzo pozytywne, to eksperci radzą zachować ostrożność. Moment osiągnięcia nowego ATH zwykle jest punktem zwrotnym, po którym następuje odpływ kapitału z bitcoina na tańsze altcoiny. Pomimo wzrostu cen bitcoina, jego udział w rynku kryptowalut może wówczas spaść. Dla spekulantów zaś ostatnie wydarzenia okazały się bardzo bolesne z powodu masowych likwidacji pozycji.
Tagi
Udostępnij
